Postęp technologiczny związany z generatywną sztuczną inteligencją (AI) stawia przed prawem autorski bezprecedensowe wyzwania. Niedawne orzeczenie amerykańskiego Federalnego Sądu Apelacyjnego w Waszyngtonie przyniosło kluczową odpowiedź na pytanie nurtujące branże kreatywne: czy dzieło sztuki stworzone wyłącznie przez AI, bez udziału człowieka, może być objęte ochroną prawnoautorską?
Sprawa Thalera – ważny wyrok odmawiający ochrony dziełom sztuki AI
18 marca 2025 roku amerykański Federalny Sąd Apelacyjny w Waszyngtonie jednoznacznie potwierdził, że dzieło sztuki stworzone wyłącznie przez AI, bez kreatywnego wkładu człowieka, nie może być objęte prawem autorskim zgodnie z amerykańskim prawodawstwem. Wyrok ten stanowi kontynuację światowej linii orzeczniczej, która odmawia przyznania praw autorskich dziełom, w których brakuje elementu ludzkiej kreatywności.
Sprawa dotyczyła Stephena Thalera, który w 2018 roku złożył wniosek o ochronę praw autorskich do obrazu zatytułowanego „A Recent Entrance to Paradise”. Co istotne, Thaler otwarcie przyznał, że dzieło sztuki zostało w całości stworzone przez jego system AI o nazwie DABUS, bez jakiegokolwiek ludzkiego wkładu twórczego. W swoim wniosku wskazał sztuczną inteligencję jako jedynego autora dzieła, siebie zaś określił jako właściciela praw na podstawie zasady „work-for-hire” (pracy na zlecenie).
Urząd Praw Autorskich USA odrzucił wniosek w 2022 roku, argumentując, że aby utwór mógł podlegać ochronie prawnoautorskiej, jego autorem musi być człowiek. Decyzja ta została podtrzymana przez Federalny Sąd Okręgowy w Waszyngtonie w 2023 roku, a następnie potwierdzona przez Sąd Apelacyjny, który uznał, że liczne postanowienia Copyright Act mają sens wyłącznie wtedy, gdy autorem jest człowiek.
Istota wymogu ludzkiego autorstwa
Sąd podkreślił fundamentalną zasadę, że prawo autorskie chroni wyrażenie idei przez ludzi, a nie same idee lub dzieła generowane autonomicznie przez maszyny. W uzasadnieniu wyroku wskazano, że aby utwór mógł zostać uznany za oryginalny, musi stanowić odzwierciedlenie osobowości autora, przejawiające się w jego swobodnych i twórczych wyborach. Gdy wykonanie dzieła jest uwarunkowane wyłącznie względami technicznymi, zasadami lub ograniczeniami, które nie pozostawiają miejsca na swobodę twórczą, nie można mówić o oryginalności niezbędnej do uznania go za utwór chroniony prawem autorskim.
Warto również zauważyć, że prawodawstwo i sądy konsekwentnie utrzymują, iż prawo autorskie zostało stworzone, aby zachęcać ludzi do kreatywności i innowacji poprzez przyznanie im wyłącznych praw do ich dzieł. Maszyny, w tym systemy AI, nie potrzebują takich bodźców motywacyjnych – działają na podstawie zaprogramowanych algorytmów i danych treningowych.
Korzystanie z narzędzi AI jako wsparcia dla ludzkiej twórczości nie wyklucza ochrony prawnoautorskiej dla efektu pracy, pod warunkiem, że człowiek zachował wystarczającą kontrolę nad elementami ekspresyjnymi.
Sytuacja w Europie nie różni się tak bardzo od tej w USA
Rozstrzygnięcie wydane przez amerykański Sąd Apelacyjny odnośnie konieczności ludzkiego autorstwa można w znacznym stopniu zastosować również w kontekście europejskim, co wskazuje na podobne podejście do wymogu człowieka jako autora także w Europie.
Kryterium oryginalności, które ewoluowało poprzez kolejne orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), wymaga dodatkowo, by utwór odzwierciedlał „osobowość” twórcy oraz stanowił rezultat jego „wolnych i kreatywnych decyzji”.
Powyższe wskazuje, że również w systemie prawnym UE dopuszczalne jest tworzenie dzieł z wykorzystaniem sztucznej inteligencji i innych technologii, jednak ochrona prawna obejmuje wyłącznie te aspekty, w których człowiek-autor zdołał wyrazić wymaganą oryginalność. Zgodnie z interpretacją TSUE, decyzje wymuszone przez czynniki technologiczne, zasady lub limity nie kwalifikują się do ochrony, przynajmniej w świetle przepisów prawa autorskiego.
Praktyczne konsekwencje dla twórców i przedsiębiorców
Omawiane orzeczenie ma implikacje dla wszystkich osób i firm korzystających z narzędzi sztucznej inteligencji w procesach twórczych. Jego skutki są szczególnie istotne w kontekście komercyjnego wykorzystania wytworów AI, a są nimi m.in.:
- dzieła AI należą do domeny publicznej – oznacza to, że mogą być wykorzystywane przez każdego, również w celach komercyjnych, bez konieczności uzyskiwania licencji czy wnoszenia opłat. Taka sytuacja stawia pod znakiem zapytania opłacalność używania AI przy pracach zamawianych przez klientów, ponieważ niemożliwe staje się zapewnienie wyłączności na dany wytwór, jeśli został on stworzony wyłącznie przez sztuczną inteligencję;
- wyzwania konkurencyjne dla tradycyjnych twórców – produkty generowane przez AI są często dostępne za darmo lub po znacznie niższej cenie niż dzieła tworzone tradycyjnymi metodami, co stawia twórców korzystających z konwencjonalnych technik w trudnej pozycji konkurencyjnej. Zalew tanich lub bezpłatnych treści może istotnie wpłynąć na wartość rynkową dzieł ludzkich, zmuszając artystów i firmy kreatywne do poszukiwania nowych sposobów wyróżnienia się na rynku;
- zapewnienie znaczącego wkładu ludzkiego – aby dzieło mogło podlegać ochronie prawnoautorskiej, niezbędne jest zapewnienie istotnego i kreatywnego udziału człowieka w procesie jego tworzenia. Współpraca z AI jest akceptowana przez prawo, jednak całkowita autonomia sztucznej inteligencji wyklucza możliwość uzyskania ochrony prawnej. Warto zatem dokumentować procesy twórcze i wykazywać, na czym polegał ludzki wkład w powstanie danego utworu;
- dzieło bez ochrony – z orzeczenia wynika jasno, że ani użytkownicy narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji, ani twórcy algorytmów AI nie mogą rościć sobie praw autorskich do dzieł w pełni wygenerowanych przez sztuczną inteligencję.
Orzeczenie amerykańskiego Federalnego Sądu Apelacyjnego w sprawie Thalera jest niezwykle ważne w globalnej dyskusji na temat relacji między sztuczną inteligencją a prawem autorskim. Potwierdza ono fundamentalną zasadę, że ochrona prawnoautorska jest zarezerwowana dla dzieł wyrażających ludzką kreatywność.
Dla prawników, artystów, firm technologicznych i decydentów politycznych, przecięcie AI i prawa autorskiego pozostaje jednym z najbardziej dynamicznych i znaczących obszarów współczesnej debaty.
W obliczu szybko zmieniającego się krajobrazu technologicznego i prawnego, kluczowe znaczenie ma pozostawanie na bieżąco z najnowszymi orzeczeniami i regulacjami. Choć sztuczna inteligencja oferuje niezwykłe możliwości wspomagania procesów twórczych, to ludzka kreatywność wciąż pozostaje niezastąpiona z perspektywy prawa autorskiego.